Idealnie wpisałeś się w taktykę Miedzi. Odpowiada Ci gra naszej drużyny?
- Kiedy tutaj przyszedłem, trener powiedział mi, że chce zmienić system i zamierza grać 3-4-3. Odpowiedziałem, że jest on jednym z moich ulubionych, dzięki czemu szybko zaadaptuję się do sposobu gry Miedzi. Występuję w optymalnej dla mnie formacji. Uważam, że cała drużyna pracuje bardzo dobrze według tego planu. Nie mamy na razie szczęścia do wyników, ale myślę, że niebawem punkty zaczną się regularnie pojawiać.
Zaczynałeś jako lekkoatleta? Twoje sprinty są imponujące.
- Porównując to z grą w piłkę, to zacząłem uprawiać lekką atletykę dla zabawy w mojej szkole, żeby nie uczestniczyć w lekcjach, jak robią to wszystkie dzieci. Później zauważyłem, że mogę osiągnąć w tym coś więcej. Ale zrezygnowałem z tego po jakichś dwóch latach, bo nie był to sport drużynowy. Wtedy wybrałem piłkę nożną, bo bycie profesjonalnym graczem było moim marzeniem.
Przewodzisz też ligowej klasyfikacji pod względem dryblingów na mecz. Lubisz pojedynki jeden na jeden?
- Jasne. Dlatego preferuję wspomniany wcześniej system, bo pozostawia mi na boisku decyzyjność. Staram się dawać jak najwięcej z siebie zespołowi, jak każdy gracz w drużynie.
Jak oceniasz występy Miedzi w trzech pierwszych meczach?
- Jak wspomniałem, zabrakło nam szczęścia w spotkaniu z Radomiakiem, gdy nie udało nam się zdobyć gola. Rywale nie stworzyli stuprocentowych sytuacji. Przeciwko Lechowi jedną bramkę straciliśmy z rzutu karnego. Nie był to czyjś błąd. W ostatnim meczu powinniśmy zdobyć przynajmniej jednego gola na wagę punktu, gdyż wykreowaliśmy wiele okazji.
W Miedzi strzeliłeś swoją pierwszą bramkę na polskich boiskach. Możemy spodziewać się więcej?
- Nie wiem czy będę zdobywał więcej goli, ale chcę grać jak najlepiej dla zespołu, także notując asysty. Indywidualne statystyki nie są jednak dla mnie najważniejsze. Kluczowe są rezultaty całej drużyny, abyśmy zrealizowali nasz cel na sezon. Jeśli nadal będziemy grać tak jak dotąd, możemy to osiągnąć.