-Pierwszy raz od dłuższego czasu wszedłem na rzut rożny i ta decyzja się opłaciła. Wczoraj ćwiczyliśmy rożne ze mną w roli strzelającego, więc fajnie, że się udało.
- Po trzech bramkach w pierwszej połowie mogliśmy utrudnić grę rywalom i zabić mecz, ponieważ 3:0 to wynik, który w spotkaniu z dotychczasowym liderem jest bardzo dobry. Mając taką pozycję mogliśmy myśleć o tym, by trochę przyostrzyć grę i zagrodzić dostęp do naszej bramki.
- To spotkanie miało dosłownie dwie połówki. W pierwszej naprawdę dobrze wyglądaliśmy, a w drugiej założenia trochę się zmieniły. Mogliśmy strzelić bramkę na 4:0 z karnego, co jeszcze bardziej ułatwiłoby nam grę, ale takie rzeczy [jak pudło Henrika Ojamyy; przyp. red.] się zdarzają. Wydaje mi się, że zagraliśmy dobre spotkanie.
Za tydzień drużynę Dominika Nowaka czeka wyjazd do Jastrzębia, które napsuło sporo krwi legniczanom w Pucharze Polski. Purzycki nie chce jednak bawić się w przewidywanie jak ten mecz będzie wyglądał.
- Mecze pucharowe grane są bardziej na ,,Hurra''. To jest jedno spotkanie, które musi się rozstrzygnąć w ciągu 90 lub 120 minut. Fakt – ten mecz trochę czujemy w nogach, ale ciężko na tym etapie stwierdzić jak nasz następny pojedynek będzie wyglądać. Na pewno będziemy starać się o trzy punkty.