Kibice zgromadzeni na legnickim stadionie, a było ich bez mała 4200, którzy oczekiwali w derbach jazdy bez trzymanki lekko się zawiedli. Mecz Miedzi i Chrobrego był taktyczną rozgrywką dwóch młodych i nowocześnie nastawionych szkoleniowców. Trener Djurdjević od początku starał się wykorzystać słabości Miedzi, które wynikały z absencji dwóch podstawowych defensorów (Gammelbego i Aurtenetxe). W związku z tym na lewej stronie defensywy wystąpili Azikiewicz - na boku i Carolina - jako półlewy stoper. Każda akcja ofensywna głogowian napędzana była właśnie prawą stroną i dwie z nich w pierwszej części przyniosły faktyczne zagrożenie. Na szczęście dla Miedzi, dziś pewnym jej punktem był golkiper Lenarcik.

Miedź prowadziła grę zgodnie ze swoją filozofią. Dużo podań i wymienności pozycji szczególnie w środku gdzie prym wiódł Maxim Dominguez, który w ostatnich kilku meczach był wyraźnie pod formą. Dziś wraz z Chucą byli prawdziwymi liderami drużyny i kreowali grę Miedzi. Hiszpan był pierwszoplanową postacią gospodarzy, ale nie ustrzegł się błędu. W 60 minucie po jego stracie Chrobry wyszedł z groźną kontrą, którą strzałem z woleja skończył Piła, ale Lenarcika wyręczył Mijusković, który ofiarnym rzutem zablokował soczyste uderzenie rywala. Swoje dwie okazje miał również Chuca, raz po świetnym podaniu Domingueza, a raz po szybkiej kontrze. Obie sytuacje niestety zmarnował. Raz uderzył minimalnie obok bramki, a raz na jego drodze stanął Leszczyński.

Jedyna bramka padła w 65 minucie. Udanym pressingiem popisał się Dominguez, który skutecznie nacisnął Michalca i wygrał przebitkę na 30 metrze. Piłkę otrzymał Makuch i popędził sam na sam z Leszczyńskim. Najlepszy snajper Miedzi się nie pomylił i licznie zgromadzeni kibice oszaleli z radości. Zwycięstwo Miedzi oznacza, że awans jest już właściwie przyklepany. Matematycznie Miedź awansuje gdy jakikolwiek punkt zgubi Arka Gdynia, która jutro gra w Rzeszowie lub gdy jednego ze swoich ostatnich 4 spotkań nie wygra Widzew. Łódzki klub już we wtorek będzie miał niezwykle ciężkie zadanie, bo zmierzy się z rywalem zza miedzy ŁKS-em Łódź.

Miedź Legnica – Chrobry Głogów 1:0 (0:0)

Bramki: Patryk Makuch (65’)

Żółte kartki: Maciej Śliwa (33’), Wojciech Łobodziński (63’, trener Miedzi), Chuca (73’) – Mikołaj Lebedyński (57’), Michał Ilków-Gołąb (90+3)

Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Asystenci: Adam Karasewicz, Michał Sobczak

Sędzia techniczny: Kornel Paszkiewicz

Sędziowie VAR: Wojciech Myć, Artur Aluszyk

Widzów: 4 146

Miedź: 1. Paweł Lenarcik – 2. Carlos Julio Martinez Riva, 8. Victor Moya Martinez "Chuca" (83’ 6. Szymon Matuszek), 10. Maxime Dominguez (88’ 11. Krzysztof Drzazga), 18. Kamil Zapolnik (83’ 27. Bruno Garcia Marcate), 20. Damian Tront, 23. Jurich Carolina, 25. Nemanja Mijusković (K), 70. Maciej Śliwa (71’ 22. Szymon Stróżyński), 71. Patryk Makuch, 77. Piotr Azikiewicz

Rezerwowi: 31. Mateusz Abramowicz, 50. Filip Balcewicz, 59. Mehdi Lehaire, 80. Hamza Bahaid, 87. Ruben Hoogenhout

Chrobry: 1. Rafał Leszczyński - 3. Michał Michalec, 7. Mateusz Bochnak, 8. Jaka Kolenc (73’ 21. Tomasz Cywka), 11. Mikołaj Lebedyński (73’ 9. Dennis van der Heijden), 16. Robert Mandrysz, 18. Michał Ilków-Gołąb, 19. Marcel Ziemann, 27. Michał Rzuchowski, 31. Oliver Praznovsky, 77. Dominik Piła (89’ 20. Eryk Pieczarka)

Rezerwowi: 22. Karol Dybowski, 2. Maksym Iwanowicz, 5. Mavroudis Bougaidis, 14. Jakub Michalczyk, 23. Dominik Dziąbek, 29. Paweł Tupaj