- Był to dla nas bardzo intensywny i konkretny czas. Oprócz jednej jednostki treningowej wykonaliśmy wszystko, co było zaplanowane przed zgrupowaniem co do ostatniego dnia, więc w dziewięćdziesięciu procentach udało się wykonać założenia. Poza drobnymi problemami zdrowotnymi wyszliśmy z tego okresu bez szwanku. To pokazuje, że dobrze pracujemy, bo przy takich obciążeniach często zdarza się więcej urazów, a my się tego ustrzegliśmy. Widać więc, że podejście zawodników było bardzo profesjonalne. Nasza forma powoli będzie zwyżkowała. Zostało nam szesnaście dni do meczu i ten czas poświęcimy na to, żeby przede wszystkim odpocząć i zregenerować się, a następnie szlifować formę do meczu ze Skrą Częstochowa – mówi Wojciech Łobodziński, trener Miedzi.

Drużyna ma za sobą cztery mecze kontrolne. Na początek legniczanie zremisowali 1:1 z ukraińskim FC Minaj, następnie lepsze od Miedzi okazały się bułgarskie CSKA 1948 Sofia (2:1) i ukraiński FK Livyj Bereh Kijów (2:1). W ostatnim meczu kontrolnym w Turcji rywalem Miedzi był FK Inhulets Petrowe, a spotkanie zakończyło się remisem 0:0.

- W meczach z drużynami z najwyższych klas rozgrywkowych przeciwnicy nie stwarzali sobie wielu okazji bramkowych. Wiadomo było, że w tych spotkaniach nie będziemy utrzymywać się tak długo przy piłce jakbyśmy chcieli. Chociaż w pierwszych połowach pojedynków z drużynami ukraińskiej elity udawało nam się to, nad czym pracowaliśmy. W drugich połowach Inhulets i wcześniej CSKA 1948 zmusili nas do obrony. Takie momenty w grze w Fortuna 1 Lidze też mogą się zdarzać, więc mogliśmy popracować nad kilkoma elementami. Nasza skuteczność nie była zbyt dobra, ale tak naprawdę dopiero teraz zaczęliśmy bardziej nad nią pracować. Dlatego uważam, że do meczu ze Skrą skuteczność, świeżość, dynamika i wszystko co się z tym wiąże powinno się pojawić – dodaje szkoleniowiec zielono-niebiesko-czerwonych.

Ważnym w przypadku zgrupowania był też aspekt integracyjny. Drużyna wspólnie udała się na mecz ligi tureckiej, zwiedzała okolicę, a na zakończenie obozu część piłkarzy rozegrała gierkę wewnętrzną ze sztabem szkoleniowym.

- Widać, że drużyna jest zgrana. Nawet na zwykłe wyjście czy wspólne zajęcia pozasportowe wszyscy są chętni. Cieszę się, że Jens oraz młodzi gracze bardzo szybko wkomponowali się w zespół. Wczorajszy mecz zawodnicy kontra sztab był bardzo wyrównany. Zawodnicy wygrali tylko 9:8, a najlepszy na boisku był Mateusz Kula, co trzeba podkreślić. Było trochę śmiechu, ale tak naprawdę była to kolejna jednostka treningowa – zauważa opiekun zespołu znad Kaczawy.

Powoli zaczynamy więc odliczanie do wznowienia rozgrywek. - Bardzo tęsknimy za Fortuna 1 Ligą, bo po prostu chcemy grać. Atmosfera meczowa jest najważniejsza. Ale za pogodą w Polsce nie bardzo tęsknimy (śmiech). Liczymy, że boiska w Legnicy będą już na tyle gotowe, że nie będziemy musieli wchodzić na sztuczne murawy i będziemy trenować na trawie – kończy Wojciech Łobodziński.