Za Tobą debiut w pierwszej drużynie Miedzi, ale czekasz jeszcze na pierwszoligowy mecz przed własną publicznością. Liczysz na szansę od trenera w najbliższą sobotę?

- Oczywiście czekam na taką szansę w meczu rozgrywanym u siebie w domu. Jeszcze nie miałem okazji zaprezentować się przed własną publicznością w pierwszoligowym spotkaniu i liczę na taką możliwość. Dotychczas dwukrotnie otrzymywałem od trenera szansę w końcówkach wyjazdowych pojedynków. Mam nadzieję, że w najbliższą sobotę będę miał możliwość zagrania także na stadionie w Legnicy.

Futbol na poziomie seniorskim bardzo różni się od juniorskiego, a przeskok między Koleje Dolnośląskie IV Ligą i rozgrywkami pierwszoligowymi jest silnie odczuwalny?

- Można powiedzieć, że piłka seniorska jest zupełnie innym sportem niż futbol na poziomie juniorskim. Nie można pozwolić sobie na błędy, gdyż rywale szybko to wykorzystają. Również przeskok między czwartą i pierwszą ligą jest duży, szczególnie, gdy mówimy o szybkości gry, intensywnością i wszystkich szczegółach mających wpływ na przebieg meczu.

Jak nastawiacie się na starcie z Łódzkim Klubem Sportowym?

- Jesteśmy po porażce w Rzeszowie. Z kolei łodzianom brakuje w tym sezonie zwycięstwa. To oznacza, że spotykają się dwie drużyny, które na pewno będą chciały wygrać. Nie myślimy więc o niczym innym niż zwycięstwo. ŁKS średnio zaczął sezon, ale my też ostatnio nie zagraliśmy najlepszego meczu, więc teraz chcemy to poprawić.

Jak odnajdujesz się w pierwszym zespole Miedzi i czego oczekuje od Ciebie trener?

- Drużyna przyjęła mnie jak najbardziej pozytywnie. Jestem jednym z najmłodszych w zespole. Trener oczekuje ode mnie przede wszystkim tego, bym nie bał się gry, tak jak było to w drugiej drużynie, gdy mnie obserwował.

Jakiś cel indywidualny stawiasz przed sobą w tym sezonie?

- Nie stawiam sobie celów indywidualnych w postaci konkretnych liczb, które chciałbym osiągnąć. Po prostu staram się złapać jak najwięcej minut na pierwszoligowym poziomie, co jest dla mnie najważniejszym w tym wieku.