- Na pewno widać było jeden dzień różnicy. Zawodnicy, którzy wczoraj nie grali bądź wystąpili w mniejszym wymiarze czasowym mieli wczoraj tylko lekki rozruch przed meczem. Widać więc było dużą różnicę w fizyczności. Piłkarze byli bardziej dynamiczni niż jeszcze wczoraj. Nie ustrzegliśmy się kilku błędów w defensywie. Górnik stworzył 2-3 groźne sytuacje w pierwszej połowie, ale my stworzyliśmy ich dużo więcej. Cieszy liczba sytuacji, jednak na pewno trzeba być skuteczniejszym. Szczególnie w sytuacjach, gdy wychodzimy w dużej przewadze liczebnej, musimy kończyć okazje bramką. Cieszy ładny gol z dystansu, bo tego mi brakowało w tym okresie przygotowawczym. Mocno to akcentowaliśmy zawodnikom, że kiedy zespół ustawiony jest niżej, trzeba próbować uderzeń. Za nami dwa wybiegane sparingi. - powiedział Ireneusz Mamrot.

- We wczorajszym drugą połowę oceniłem krytycznie, ale choć wizualnie nie było tego widać, GPS pokazał nam, że zawodnicy sporo wybiegali. Dzisiaj było podobnie. Cieszy, że pod względem wytrzymałości wszystko jest ok. Teraz musi dojść do tego dynamika. Zwycięstwa też budują. Trwa walka o miejsce w składzie i najbliższy tydzień będzie decydował. To nie jest tak, że ci, którzy wczoraj grali w wyjściowym składzie na pewno w komplecie wybiegną w pierwszej jedenastce w meczu ligowym. Mam sporo przemyśleń i obserwacji - zakończył szkoleniowiec.