Już przed meczem wiadomo było, że zobaczymy inną niż w pierwszej kolejce drużynę Miedzi. Trener Łobodziński zdecydował się na kilka zmian w wyjściowej jedenastce. Całkiem zmienione zostały skrzydła, bo zamiast Zapolnika i Śliwy pojawili się tam Kobacki i wyżej ustawiony Gammelby. Ponadto łącznikiem między formacjami defensywy i środka pola został dziś Argentyńczyk Cacciabue. W Warcie natomiast po urazach wracali Zrelak i Żurawski. Jak się później okazało to ta dwójka miała największy wpływ na wynik spotkania.
Z początku mecz mógł się podobać tak jak pogoda, przy której był toczony. Rzęsiste opady deszczu i brak składnych akcji z obu stron to nie był wymarzony scenariusz na sobotni wieczór. W Miedzi bardzo aktywny starał sie być Kobacki, który raz po raz wchodził w pojedynki i widać było, że ma niesamowitą ochotę do gry. Swoim zaangażowaniem, głównie w rozmowach z arbitrem, wykazywał się Cacciabue. Widać było, że do formy wraca też Maxim Dominguez, jednak na koniec brakowało konkretów i Miedź nie potrafiła sobie stworzyć żadnej sytuacji pod bramką Lisa.
Pierwszą lepszą okazję miał Miłosz Szczepański, którego strzał obronił Lenarcik, jednak po chwili Warta ruszyła z kolejną składną akcją. Matuszewski wypuścił Kiełba, a ten posłał płaskie dośrodkowanie do Adama Zrelaka, którego z kryciem całkowicie odpuścili Hubert Matynia oraz Jon Aurtenetxe i snajper poznaniaków wpakował piłkę do siatki. Radość gości nie była długa. Minutę później piłkę z boku boiska odebral Kobacki, zagrał do Henriqueza, a ten wymienił jeszcze podania z Dominguezem i popisał się pięknym strzałem w długi róg bramki Lisa. Tak chilijski snajper przywitał się z legnicką publicznością i wyrównał stan meczu.
Spotkanie w drugiej części było jeszcze słabsze niż w pierwszej. Tak naprawdę jedyną wartą odnotowania sytuację podbramkową stworzyli goście. Niestety zamienili ją na gola. Precyzyjne dośrodkowanie Szczepańskiego sprytnym strzałem głową wykończył Maciej Żurawski, który wygrał pojedynek z Aurtenetxe i goście mogli się cieszyć z pierwszych goli i pierwszych punktów w tym sezonie. Warto wspomnieć, że trener Łobodziński dał zadebiutować w lidze Luciano Narsinghowi. Zawodnik z najlepszym CV w całej historii Miedzi pokazał, że jest świetnym dryblerem i ma niesamowicie szybką nogę. Dziś nie za bardzo miał on z kim pograć z przodu i jego starania na skrzydle nie przerodziły się w wyrównującego gola.
Miedź Legnica - Warta Poznań 1:2 (1:1)
Bramki: Henriquez 23 - Zrelak 22, Żurawski 60
Miedź Legnica: Lenarcik - Matynia, Aurtenetxe, Mijuskovic, Martinez, Kobacki (69 Narsingh), Dominguez (81 Kostka), Cacciabue, Chuca, Gammelby (73 Zapolnik), Henriquez (Obieta)
Warta Poznań: Lis - Grzesik, Kiełb (81 Pleśnierowicz), Ivanov, Żurawski (63 Luis), Kopczyński, Matuszewski (81 Szmyt), Szczepański (70 Kościelny), Szymonowicz, Stavropoulos, Zrelak.