Akademicy z Białej Podlaskiej rozgrywają bardzo dobry sezon. W Lidze Centralnej aktualnie są drugą siłą, a do tego zapracowali na miano rewelacji Pucharu Polski. AZS AWF wyeliminował dwie ekipy z PGNiG Superligi – Gwardię Opole i Stal Mielec, z rozgrywek odpadł dopiero w ćwierćfinale z MKS-em Kalisz. W lidze po 17. kolejkach AZS AWF jest drugi ze stratą 8 punktów do lidera z Ostrowa Wlkp.

Należy jednak zauważyć, że gra na dwóch frontach Akademikom sprawiała problemy. W ostatnich czterech spotkaniach Ligi Centralnej przegrali aż trzy (z MKS-em Grudziądz, GKS-em Żukowo i przed tygodniem po arnych z Orlenem Przemyśl). Pucharową przygodę nasi rywale już jednak zakończyli i teraz mogą skoncentrować się na bronieniu pozycji wicelidera.

Zupełnie w innej sytuacji znajduje się Siódemka. Legnicka drużyna przegrała pięć ostatnich spotkań i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, do bezpiecznej, do 12. lokaty tracąc 4 punkty. To pokazuje, że zdecydowanym faworytem sobotniego meczu będą gospodarze. Na niekorzyść przemawiają też inne okoliczności. Z ośmiu dotychczasowych wyjazdów w tym sezonie do Legnicy nie przywieźliśmy jeszcze puntu. Pamiętamy też październikowy mecz w Legnicy, gdzie ulegliśmy Akademikom wyraźnie 25:34.

– Jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy punktów szukać wszędzie, nawet na tak trudnym terenie, jak Biała Podlaska. Powalczymy o sprawienie niespodzianki, nie mamy w tym meczu nic do stracenia – mówi trener Siódemki Miedź Huras, Tomasz Góreczny.

– Moją drużynę stać na wygrywanie w tej lidze. Potrzebujemy tylko meczu na przełamanie, żeby moi zawodnicy uwierzyli w siebie, bo te ostatnie porażki tkwią w ich głowach – dodaje szkoleniowiec Siódemki Miedź Huras Legnica.

18. kolejka Ligi Centralnej: AZS AWF Biała Podlaska – Siódemka Miedź Huras, sobota (12 marca), godz. 18.00, hala AWF. Transmisja – www.bp24.pl.