Więcej, sukcesywnie przewagę powiększali, na co Siódemka nie była w stanie zareagować. Prowadzeni do boju przez wspomnianego białoruskiego obrotowego, Pawła Stołowskiego i szalejącego na skrzydle Kevina Starzeckiego (został wybrany MVP meczu) miejscowi już przed przerwą wypracowali sobie komfortową sytuację, bo za taką należy uznać wynik 16:9.
Nadzieje na to, że w drugiej połowie nasza drużyna rzuci się do heroicznego pościgu zostały brutalnie rozwiane już po kilku minutach. Orlen Upstream rozpoczął bowiem drugą połowę od trzech trafień i zrobiło się już 19:9. Temat trzech punktów został więc wyjaśniony w zasadzie już w 34 min. Do końca spotkania podopieczni trenera Piotra Będzikowskiego walczyli już tylko o twarz i kosmetykę wyniku. Ostatecznie przegraliśmy w Przemyślu różnicą 8 bramek, 25:33.
Nie ma co ukrywać. Nasza drużyna wpadła w dołek z którego nie jest na razie w stanie się wygrzebać. Cztery kolejne porażki sprawiły, że obsunęliśmy się na ostatnie miejsce w tabeli. Na szczęście to dopiero początkowy etap rozgrywek. Okazja na odbicie się od ligowej podłogi już za tydzień. Do Legnicy przyjedzie GKS Autoinvest Żukowo.
Orlen Upstream SRS Przemyśl – Siódemka Miedź Huras Legnica 33:25 (16:9)
Orlen Upstream: Sar, Barnaś, Iwasieczko – Kielar 1, Starzecki 6, Walczyk, Guzdek 3 (1), T. Kroczek, Stołowski 9 (6), Mochocki 1, Kipp, M. Kroczek, Krytski 7, Kubisztal, Światłowski 1, Kulka 5. Karne: 7/7Kary: 10 min.
Siódemka Miedź Huras: Kapela, Mazur, Stachurski – Przybylak 1 Grozdek 3, Bogudziński 7 (4), Kuliński 1, Kruszelnicki 1, Stańko, Pawłowski 2, Nowosielski, Kowalik, Wychowaniec 2, Siwak 2, Pacuła 2, Wita 4. Karne: 5/4. Kary: 14 min.
Przebieg meczu: 2:2 (5), 4:2 (10), 6:3 (15), 9:5 (20), 11:7 (35), 16:9 (30), 20:10 (35), 23:14 (40), 25:16 (45), 29:21 (55), 33:25 (60).