Marcin Garuch:

- Nie wiem jak poukładały się wyniki, ale nasz nie ułożył się tak jak miał się ułożyć. Nie patrzymy na innych. Chcieliśmy tuta wygrać, nawet nie zremisować. Z przebiegu meczu remis byłby dla nas też małym sukcesem, gdybyśmy z 0:2 wyciągnęli na 2:2. Mieliśmy ku temu okazje. Szkoda, bo w pierwszej połowie mogliśmy otworzyć wynik. Wydaje mi się, że bardziej kontrolowaliśmy grę i stworzyliśmy sobie przynajmniej dwie dogodne sytuacje. Wkradło się trochę niedokładności, zabrakło ostatniego podania. Mogliśmy wyjść na drugą połowę przy prowadzeniu i całkiem kontrolować przebieg spotkania. Później był szalony mecz. Przegrywaliśmy 0:2 i nie mieliśmy nic do stracenia. Tworzyliśmy sytuacje, jednak finalnie o jedną bramkę jesteśmy gorsi.