Jarosław Skrobacz:

- Wydawało się, że to mecz, który może okazać się dla nas łatwiejszy, a w końcówce zrobiło się nerwowo. Wiem, że niektórzy powiedzą, że dzisiaj naszym obowiązkiem było tutaj wygrać. Ale też wiemy jak ciężko o punkty w Niepołomicach. W drużynie gospodarzy zagrało dużo młodzieży, ale było w niej wielkie zaangażowanie i ambicja. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, ale trzeba też uczciwie przyznać, że jedną stuprocentową stworzył sobie zespół z Niepołomic. Możemy mieć do siebie żal, że nie wykorzystujemy sytuacji, kiedy prowadzimy, idziemy trzech na dwóch i mamy rzut karny. To nasze podejście cały czas jest złe i nawet sytuacja z rzutem karnym to pokazuje. Kolejny raz uderzamy fatalnie, nie wykorzystujemy jedenastki, co w końcowym rozrachunku może być ważne. Dopisujemy trzy punkty. Mamy mało dni na regenerację. Zrobimy wszystko, by dojść do siebie pod kątem fizycznym i w sobotę znowu czeka nas mecz w Opolu, gdzie nie mamy żadnego marginesu błędu. Trzeba tam zagrać o pełną pulę.

Tomasz Tułacz:

- Zdajemy sobie wszyscy sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji, w którym momencie i jakie cele jeszcze przed nami. Robimy wszystko, żeby pewne rzeczy zrealizować, a przede wszystkim dać szansę rozwoju młodym zawodnikom. Dziękuję, mimo porażki, chłopakom, bo postawili się dużo mocniejszemu teoretycznie przeciwnikowi. Pokazali, że przy dobrej organizacji, realizacji założeń i dużej ambicji są w stanie funkcjonować na pierwszoligowym poziomie. Oczywiście kulturą gry czy posiadaniem piłki przeciwnik nas przewyższał, ale my też mieliśmy dzisiaj swoje sytuacje. Gdyby było trochę więcej szczęścia, to mogliśmy się pokusić o jakąś niespodziankę. Kolejne mecze przed nami. Myślę, że nie zmienimy kursu i młodzież będzie dostawała szanse.