Podopieczni trenera Piotra Będzikowskiego nie radzili sobie z kołowymi Śląska i jego skrzydłowymi. Świetne zawody rozgrywał były reprezentant kraju Paweł Salacz oraz najlepszy strzelec WKS-u Bartosz Markiewicz, który rzucił aż 12 bramek. Im bliżej przerwy tym sytuacja Siódemki była gorsza. W 22 min. Śląsk wygrywał 14:10, a po 30 min. 18:13.
Czekaliśmy na pościg w drugiej połowie ale niestety, nic takiego nie miało miejsca. Śląsk rozpoczął ją od bramki Łukasza Palicy, odskakując na dystans 6 trafień. Siódemka walczyła, robiła wszystko, by odrobić straty, ale tego dnia zwyczajnie brakowało jej atutów. „Wojskowi” kontrolowali mecz utrzymując bezpieczną przewagę. Gdy w 47 min. wygrywali 27:19 (największa przewaga w meczu), stało się jasne, że lider we Wrocławiu przegra.
W końcówce Siódemkę stać było już tylko na kosmetykę rezultatu. Ostatecznie przegrała 27:32. Nasza drużyna straciła fotel lidera tabeli na rzecz Stali Gorzów spadając na 2. miejsce. Wciąż też nie może być pewna awansu do I Ligi Centralnej. A Śląsk? Rozegrał najlepszy mecz w tym sezonie wracając tym samym do gry o triumf w rozgrywkach.
Śląsk Wrocław – Siódemka Miedź Legnica 32:27 (18:13)
Śląsk: Młoczyński, Galle, Letki – Markiewicz 12, Koprowski 1, Burzyński 4, Cegłowski 3, Palica 2, Tkaczyk 1, Ziemiński, Ungier, Wiewiórski 3, Salacz 5. Kary: 8 min.
Siódemka: Mazur, Dekarz, Stachurski – Przybylak 1, Paterek 9, Jaśkowski 3, Bogudziński 2, Czarnecki 1, Siwak 5, Skrabania 3, Pawłowski, Kowalik 3, Nowosielski. Kary: 8 min.
Przebieg meczu: 2:0 (5), 6:5 (10), 9:9 (15), 13:10 (20), 15:12 (25), 18:13 (30), 19:15 (35), 24:17 (40), 25:19 (45), 27:21 (50), 29:24 (55), 32:27 (60),