Spokojna przerwa? Nic z tych rzeczy! Nasza drużyna nagle przestała funkcjonować, co Bór skrzętnie wykorzystał. Aż trudno w to uwierzyć, ale gospodarze rzucili 5 bramek z rzędu i objęli prowadzenie (13:12 w 28 min.). Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się kompromisowo, bo remisem 14:14.
Po przerwie oglądaliśmy zupełnie inne spotkanie. To było zderzenie mercedesa z tico! Siódemka rozpoczęła od 4 kolejnych trafień (14:18 w 34 min.) i nie miała zamiaru zwalniać. Bramkę zamurował Dawid Dekarz (w pierwszej połowie dobrze spisywał się w niej Łukasz Mazur), świetnie funkcjonowała obrona, znów gospodarzy zaczęły nękać kontry (skutecznie wykańczane przez Wojciecha Styrcza, Mateusza Wychowańca i Michała Czarneckiego), a i w ataku pozycyjnym wróciła pewność.
Im mecz trwał dłużej, przewaga Siódemki rosła, a wiara i opór Boru malał. W końcówce mecz przypominał już egzekucję. Po ostatniej syrenie gospodarze mogli odetchnąć, że mogą już pójść do szatni. Siódemka odniosła w Obornikach Śląskich efektowne, bo aż 15-bramkowe zwycięstwo. Za tydzień nasza drużyna pauzuje. A 24 października do Legnicy przyjedzie beniaminek – Szczypiorniak Gorzyce Wielkie.
Bór-Joynext Oborniki Śląskie – Siódemka Miedź Legnica 21:36 (14:14)
Bór-Joynext: Kaczmarek – Burchacki, Uść 3, Sawicki, Zagórski, Ramiączek 6, Szuszkiewicz, Kaźmirski 4, Stykała, Klimaszewski 2, Wasilewicz, Głośniak, Jasiński 1, Szabat 3, Kasperski 1, Piróg 1. Kary: 8 min.
Siódemka Miedź: Mazur, Dekarz – Przybylak 2, Siwak 4, Czarnecki 3, Kowalik, Nowosielski 1, Jaśkowski 5, Skrabania 4, Bogudziński 2, Wychowaniec 3, Styrcz 8, Paterek 4, Szczepanek. Kary: 8 min.