- Przyjechaliśmy tutaj świadomi tego, że zapewniliśmy już sobie miejsce w barażach. Chcieliśmy realizować nasz plan poprawy gry w obronie. Niestety w dzisiejszym meczu przydarzyło nam się zbyt wiele błędów indywidualnych, które miały przełożenie na wynik. Gratuluję trenerowi oraz drużynie przeciwnej. Zwycięstwo Radomiaka było zasłużone. Natomiast liczę na to, że w przypadku, gdy tabela się nie zmieni, za dziewięć dni się zrewanżujemy. Na pewno będzie to już zupełnie inny mecz i przyjedziemy tu nastawieni na wygraną – powiedział po meczu Ireneusz Kościelniak.
Radomiak w starciu z Miedzią zagrał bardzo dobre spotkanie. Legniczanie w przekroju całego meczu praktycznie nie stworzyło sobie żadnej dogodnej sytuacji bramkowej. Goście pierwszy celny strzał na bramkę oddali dopiero w 89 min.
- Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobry mecz. Nie wiem czy nie jeden z najlepszych w pierwszej lidze. Znaliśmy wartość i klasę przeciwnika. Wiemy, że jest to zespół, który jeszcze niedawno był w ekstraklasie. Miedź ma wielu ciekawych zawodników. Natomiast dzisiejszą postawą, organizacją i umiejętnościami przewyższaliśmy zespół z Legnicy, czego udokumentowaniem były te trzy bramki. Graliśmy z polotem, graliśmy dobrze, graliśmy skutecznie. Zdobyliśmy piękne bramki i nawet przy wyniku 3:0 mogliśmy pokusić się o kolejne. Na pewno pokazaliśmy dzisiaj swoją wyższość. Kończymy ligę na czwartym miejscu i bardzo cieszę się z tego, że pierwszy mecz barażowy gramy u siebie. Być może z Miedzią Legnica. Gra w Radomiu to będzie nasz atut, bo zespół i kibice pokazali, że u siebie jesteśmy bardzo mocni. Chciałbym się odnieść też do sędziowania. Po meczu z Termalicą byłem trochę zawiedziony poziomem sędziowania, natomiast dzisiaj chciałbym pochwalić arbitra, bo zaprezentował ekstraklasowy poziom. Panował na boisku, wspaniale sędziował i życzylibyśmy sobie, żeby takie właśnie było sędziowanie – mówił zadowolony po spotkaniu Dariusz Banasik.