Mimo że w pierwszej rundzie zespół trenera Pawła Wity rozbił w Legnicy Grunwald 36:28, to na rewanż w Poznaniu czekaliśmy z obawami. W delegacjach Siódemka spisuje się bowiem w kratkę, z kolei „Wojskowi” punktują głównie we własnej hali.
Siódemka szybko jednak wszelakie wątpliwości rozwiała. Mecz rozpoczęła bowiem od mocnego uderzenia. Bramkę zamurował Łukasz Mazur (obronił m.in. dwa rzuty karne), świetnie wyglądała defensywa, a w ataku nie brakowało skuteczności. Efekt był taki, że po 10 min. legniczanie wygrywali 4:0. Gospodarze pierwszą bramkę zdobyli dopiero po kwadransie gry! (1:6 w 15 min.). Na przerwę Siódemka schodziła z zapasem siedmiu trafień i mogła ze spokojem czekać na drugą odsłonę meczu.
I po przerwie podopieczni Pawła Wity spotkanie w pełni kontrolowali, utrzymując przewagę 7-8 bramek. W 52 min. po trafieniu Kamila Mosiołka Siódemka wygrywała już nawet 25:15. W końcówce legniczanie jednak trochę już poluzowali i gospodarze zdołali nieco zniwelować dystans. Ostatecznie Siódemka wygrała w Poznaniu 28:21 i umocniła się na ligowym podium. Obecnie jest trzecia, ze stratą punktu do drugiego Realu-Astromal Leszno i pięciu punktów do lidera – Olimpii Piekary Śląskie.
– To bardzo ważne zwycięstwo, szczególnie, że względu na mistrzostwa Polski juniorów, wypadliśmy nieco z meczowego rytmu. Zagraliśmy dobry mecz w defensywie, co mnie bardzo cieszy. Ukłony dla mojej drużyny! – cieszył się po końcowej syrenie trener Paweł Wita.
Grunwald Poznań – Siódemka Miedź Legnica 21:28 (8:15)
Siódemka: Mazur, Stachurski, Dekarz – K. Majewski, Przybylak 3, Płaczek 1, Kowalik 1, Cegłowski 5, Ziemiński, Bogudziński 4, M. Majewski, Piwko 6, Drozdalski 1, Światłowski 1, Skiba 1.