I wtedy doszło do prawdziwej demolki. Podopieczni Pawła Wity zaaplikowali gościom 8 bramek z rzędu i w 22 min. wygrywali już 14:5. W tej fazie meczu skutecznością imponowali Mateusz Płaczek i Sebastian Ziemiński. Potem gospodarze mieli już mecz pod kontrolą i choć Ostrovia nieco zniwelowała dystans, to zwycięstwo nie było zagrożone ani przez chwilę.
Zadbali o to rozgrywający kolejny dobry mecz w bramce Łukasz Mazur oraz zabójczo skuteczny w końcówce sezonu Kacper Majewski. Przede wszystkim jednak Siódemka dobrze spisywała się w defensywie. Ostatecznie wygrała pewnie, bo 33:28. Po końcowej syrenie trener Ostrovii Kazimierz Kotliński, jakby nie dostrzegając przebiegu meczu, krytykował sędziów. A szkoleniowiec Siódemki chwalił swoją drużynę za determinację.
- Bardzo chcieliśmy pożegnać się z naszymi kibicami zwycięstwem i udało się. Brawa dla moich zawodników, którzy podeszli do tego meczu bardzo umotywowani. Wygrała drużyna lepsza, której chyba bardziej zależało. Cieszę się z wyniku, gry i z sytuacji kadrowej. Nareszcie miałem do dyspozycji prawie całą kadrę. W sobotę kończymy rozgrywki w Radomiu. Jedziemy tam oczywiście po pełną pulę, bo pojawiła się szansa na pierwszą piątkę tabeli – mówi trener Paweł Wita.
Siódemka Miedź Legnica – Ostrovia Ostrów Wlkp. 33:28 (16:9)
Siódemka: Mazur, Stachurski – Majewski 7, Przybylak 2, Płaczek 5 (CZ 59), Koprowski 3, Cegłowski, Ziemiński 6, Piwko 5, Drozdalski 2, Mosiołek 3, Światłowski, Skiba. Kary: 10 min.
Ostrovia: Piskorski, Foterek – Klara, Kuśmierczyk 2, Stempiak, Glabik, Marciniak 9, Stachowski 3, M. Wojciechowski 2, Staniek 2, S. Wojciechowski, Tomczak, Przybylski 1, Krzywda 5, Salamon 3, Brychcy 1. Kary: 6 min.
Przebieg meczu: 2:1 (5 min.), 5:3 (10 min.), 8:5 (15 min.), 12:5 (20 min.), 14:7 (25 min.), 16:9 (30 min.), 18:12 (35), 21:14 (40 min.), 25:17 (45 min.), 28:21 (50 min.), 29:23 (55 min.), 33:28 (60 min.).