Dużych emocji dostarczył za to drugi pojedynek, w którym zmierzyły się Fitness Piekary i Fire. Zespół Kamila Jacewicza trzykrotnie prowadził ze strażakami, a mimo to z boiska schodził pokonany. W pewnym momencie drugiej połowy Fitness Piekary prowadził nawet 4:3, ale dał sobie wyszarpać prowadzenie.
Wydawało się, że zespół Krzysztofa Kwiatkowskiego zwycięstwa już nie wypuści z rąk. Jednak w ostatniej akcji pierwszej połowy za szósty faul Wietrzak Team miał przedłużony rzut karny, którego na gola zamienił Kamil Kalicki.
Minutę po wznowieniu gry do remisu doprowadził Mateusz Jaros, a w ciągu kolejnych sześćdziesięciu sekund doszło do kuriozalnej sytuacji. Bramkarz Auto-Elektryka Patryk Borek zagrał do Zbigniewa Antosiewicza, który odegrał futbolówkę do golkipera, a ten, aby nie popełnić przewinienia, przepuścił piłkę między nogami, co skończyło się trafieniem samobójczym.
Wietrzak Team poszedł za ciosem i za sprawą świetnego uderzenia Jacka Kanasa zdobył czwartego gola. Auto-Elektryk miał jeszcze kilka dobrych okazji, w tym trzy przedłużone rzuty karne, których nie potrafili wykorzystać kolejno: Mateusz Bober, Yurii Shkvarlo i Marek Trochanowski. Dla Auto-Elektryka była to pierwsza porażka w tym sezonie. Wietrzak Team dzięki tej wygranej wrócił do gry o mistrzostwo.
6. kolejka 1. LLH:
FutbolCentrum - Inmir Legnickie Pole 6:1 (4:1)
Bramki: Nikodem – 2, Choma – 2, Danaj, Serweciński (FutbolCentrum) oraz Plecety (Inmir Legnickie Pole).
Fitness Piekary - Fire 4:7 (3:3)
Bramki: Wójcik – 2, Kowalski, Wojciechowski (Fitness Piekary) oraz Szumański – 3, Wyżga – 2 Dominiak, Śliwiński (Fire).
Auto-Elektryk - Wietrzak Team 2:4 (2:1)
Bramki: Plebaniak, Shkvarlo (Auto-Elektryk) oraz Kalicki, Jaros, samobójcza, Kanas (Wietrzak Team).
[Tabela dostępna w pełnej wersji strony 11]