Malec to postać fanom siatkówki doskonale znana. Zawodnik ten przez wiele lat bronił barw Ikara. Awansował z nim do 2. ligi, a potem z powodzeniem w niej występował. W 2007 roku, gdy legniczanie spadali do 3. ligi Malec grał już jednak w Cuprum Lubin. Pięć lat temu ze względu na kłopoty zdrowotne postanowił jednak zakończyć karierę.
W grudniu 2013 roku niespodziewanie wrócił na ligowe parkiety i to do swojego macierzystego klubu. Kilka miesięcy później, tuż przed barażowym turniejem o awans do 2. ligi, przeżył koszmar. Uległ bardzo poważnemu wypadkowi w lubińskiej kopalni, w której pracował.
- Otarłem się o śmierć. Teraz walczę o powrót do normalnego życia. O siatkówce mogę już zapomnieć - mówił nam po opuszczeniu szpitala. Rehabilitacja przyniosła skutki nadspodziewanie szybko. Dziś Malec zapewnia, że jest gotowy na przyjęcie treningowych obciążeń.
- Ciągnie wilka do lasu, a dokładnie na parkiet. Chcę jeszcze pomóc kolegom w lidze. Mam nadzieję, że zdrowie mi na to pozwoli - mówi doświadczony siatkarz Ikara.
Drużyna Bogusława Pielucha sezon rozpocznie w połowie października.