Aktualnie Ikar jest w tabeli trzeci. Do drugiego Rośka Syców traci trzy punkty. To oznacza, że jeśli legniczanie w sobotę przegrają, to praktycznie stracą szansę na awans do rundy finałowej, w której wezmą udział cztery najlepsze ekipy w województwie (po dwie najlepsze drużyny z dwóch grup dolnośląskiej 3. ligi).
- Powiedzmy sobie szczerze. My musimy w Sycowie wygrać za trzy punkty. Nie będzie łatwo, ale nie jest to zadanie niewykonalne - mówi trener Ikara Bogusław Pieluch, który cieszy się, ze w sobotę będzie dysponował pełnym składem.
- W przerwie świąteczno-noworocznej mocno popracowaliśmy, choć jak to zwykle u nas bywa, z frekwencją na treningach bywało różnie. Ale tego nie przeskoczymy, bo chłopaki mają obowiązki zawodowe. Nie zmienia to faktu, że dostali solidnie w kość. Liczę, że przyniesie to skutek - dodaje doświadczony szkoleniowiec.
W pierwszej rundzie Ikar stoczył z Rośkiem niesamowicie zacięty mecz. W hali przy Głogowskiej przegrał pierwsze dwie partie, by podnieść się z kolan i wygrać spotkanie 3:2.
11. kolejka 3. ligi: Rosiek Syców - Ikar Legnica, sobota (10 stycznia), godz. 18.