Jesteś młodym zawodnikiem, ale to nie Twój pierwszy obóz. Myśląc też o zgrupowaniach kadry narodowej, na które dość regularnie jesteś powoływany.

- Dobrze wspominam każde zgrupowanie. Wiążą się one z ciężką pracą, bez względu na to, na jakim nie byłem. Zarówno z Rakowem, młodzieżowymi reprezentacjami, czy właśnie tutaj. Zawsze takie obozy cechuje bardzo dużo ciężkiej pracy. Jest to też jednak możliwość, by zintegrować się z drużyną i pogłębić wspólne relacje, żeby później lepiej rozumieć się na boisku w trakcie meczu.

Jesteś już pół roku w Miedzi. Można powiedzieć, że przed sezonem awansowałeś z poziomu drugoligowego na pierwszoligowy. Jak te ostatnie miesiące wyglądały z Twojej perspektywy?

- Z mojej perspektywy dobrze. Cieszę się z tego, że jesienią wygrałem rywalizację i cały czas dostaję szanse gry. To mnie bardzo cieszy. Ale to wcale nie daje mi takiego komfortu na tym etapie, by pozwolić sobie na odpuszczenie, bo Mateusz cały czas naciska i daje mi dodatkową motywację do pracy. Zobaczymy co będzie dalej.

Mówisz o rywalizacji. Jak ona przebiega podczas zgrupowania w tym okresie przygotowawczym?

- Póki co, trenerzy dają mi i Mateuszowi taką samą szansę. Przeważnie graliśmy po 45 minut w sparingach. Uważam, że jest to dobre, że każdy z nas ma możliwość pokazania się w meczach kontrolnych, ale też na treningach. Myślę, że nam obu daje to dodatkową motywację do pracy. Wiemy, że jeszcze nic nie jest ustalone i każdy z nas ma szansę.

Mecz z reprezentacją Korei Południowej U23 pokazał, że dużą pracę wykonaliście jeśli chodzi o defensywę, bo Koreańczycy długo utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało.

- Dokładnie, w tym spotkaniu szczególnie było widać to, na czym się wówczas skupialiśmy, czyli naszą grę defensywną. Ten mecz pokazał jak mocni jesteśmy w tym elemencie. Na pewno cały czas będziemy nad tym pracować, żeby być jeszcze lepszym i tracić jeszcze mniej bramek. Jeśli chodzi o współpracę z linią defensywną czy nawet z całą drużyną, to myślę, że już z każdym mam dobry kontakt i umiemy się porozumieć. Zarówno na boisku, jak i poza nim. To nam też ułatwia zadanie w wielu sytuacjach.

To półrocze, w którym już ze sobą pracujecie jest chyba dosyć optymalnym okresem, żeby się dobrze poznać jeśli chodzi o boiskowe nawyki. Ale czy w trakcie tego zgrupowania pojawiają się jakieś nowinki taktyczne i nowe rozwiązania ze strony sztabu również w przypadku gry obronnej?

- Staramy się kontynuować to, co robiliśmy w pierwszej rundzie i po prostu polepszać dane elementy. Trenerzy wplatają też jednak nowe detale, które mogą nam pomóc w dalszej części sezonu i w następnych meczach.

Warunki do pracy są tutaj w tej chwili dużo lepsze niż w Polsce. W treningu bramkarskim jest to chyba wyjątkowo odczuwalne, gdy nie musisz rzucać się na twardą, zmrożoną murawę.

- Dokładnie, z mojej perspektywy jest dużo lepiej. Pogoda bardzo nam dopisuje, szczególnie w ostatnich dniach. Aż przyjemnie się trenuje. Nie stoi się na mrozie, nie marznie, nie moknie, tylko wychodzi się na boisko i jest bardzo przyjemnie. W słoneczku można potrenować i aż chce się pracować w takich warunkach.

Na inaugurację rundy wiosennej w Fortuna 1 Lidze pogoda będzie pewnie troszkę gorsza niż tutaj. Myślicie już pomału o meczu z Górnikiem Łęczna?

- Na pewno już powoli większość, jak nie wszyscy zawodnicy czy sztab, ma z tyłu głowy ten mecz. Dobrze, że jeszcze czeka nas tydzień treningów w Polsce, więc zdążymy się zaaklimatyzować do może troszkę gorszej pogody i na pewno każdy z nas będzie w stu procentach gotowy na wszystko, co się wydarzy w meczu w Łęcznej.