Łobodziński vs. Bella. Miedź gra z Arką Gdynia

Miedź Legnica - Arka Gdynia - Foto: Piotr Florek (lca.pl)
- Mieliśmy teraz więcej czasu. Przede wszystkim wykorzystaliśmy przerwę w rozgrywkach ligowych na trochę odpoczynku. Później mieliśmy też więcej czasu na trening. Podsumowaliśmy sobie dotychczasowy okres i widząc pewne wnioski, przystąpiliśmy do dalszej pracy. Była to bardziej okazja na to, by polepszyć to, w czym nie byliśmy dostatecznie dobrzy niż skupiać się specjalnie na wadach. Wolę eksponować nasze zalety. Oczywiście ćwiczyliśmy też kilka nowych wariantów, bo to naturalna droga do rozwoju zespołu. Zobaczymy, co uda się w najbliższych meczach pokazać. Przedstawiłem drużynie pomysł na okres, gdy nasz kalendarz spotkań będzie napięty. Uważam, że w tym czasie będziemy w stanie rywalizować na najwyższym poziomie – mówi trener Radosław Bella.
Nie sposób przed meczem z Arką nie poświęcić osobnego akapitu szkoleniowcowi gdynian Wojciechowi Łobodzińskiemu, który przez ponad dziesięć lat spędzonych w Legnicy zapracował na miano klubowej legendy Miedzi. Popularny „Łobo” najpierw wprowadzał zielono-niebiesko-czerwonych do piłkarskiej elity jako kapitan, a następnie jako trener. Miedź na jego cześć zastrzegła nr 4, z którym występował. Łobodziński nad Kaczawą zakotwiczył w 2012 roku. W pierwszym zespole legniczan rozegrał 184 mecze, w których strzelił 34 gole. W Ekstraklasie w barwach Miedzi rozegrał 16 spotkań. Na boisku zostawił mnóstwo zdrowia, a swoim zaangażowaniem zasłużył na szacunek kibiców.
W styczniu 2019 roku został grającym asystentem trenera w trzecioligowej Miedzi II. Wcześniej jeszcze jako aktywny zawodnik pierwszej drużyny pomagał w pracy z ekipami juniorskimi, był asystentem trenera w Centralnej Lidze Juniorów. W końcówce sezonu 2019/2020 Fortuna 1 Ligi pracował jako asystent trenera Ireneusza Kościelniaka, a kolejną kampanię zaczął w sztabie trenera Jarosława Skrobacza. W trakcie rozgrywek przejął samodzielnie pogrążony w kryzysie zespół rezerw, z którym osiągnął bardzo dobre wyniki. Kolejny sezon rozpoczął już jako szkoleniowiec pierwszej drużyny zielono-niebiesko-czerwonych.
- Bardziej się skupiamy na tym, żeby pokonać Arkę Gdynia niż Wojciecha Łobodzińskiego. Niemniej, zawsze jest miło, kiedy rywalizuje się z kimś, kogo się zna i z kim miało się bardzo dobrą relację. Trener Łobodziński pozwolił mi wejść na poziom centralny, za co go bardzo szanuję i mu dziękuję. Przyjaźni na samym boisku już jednak nie będzie – zaznacza szkoleniowiec Miedzi.
W drużynie z Trójmiasta występuje dwóch graczy związanych jeszcze w poprzednim sezonie z Miedzią. Bramkarz Paweł Lenarcik rozegrał w bieżącym sezonie 2 spotkania w Fortuna 1 Lidze. Ofensywnie usposobiony Olaf Kobacki wystąpił we wszystkich 7 meczach i zdobył już 3 bramki. Jednego gola więcej ma na koncie Karol Czubak, król strzelców poprzedniego sezonu Fortuna 1 Ligi. Arka sporo strzela, ale póki co, więcej traci. W dotychczasowych spotkaniach żółto-niebiescy zgromadzili 8 oczek, na co złożyły się 2 wygrane, 2 remisy i 3 porażki, przy bilansie bramkowym 10-13. Na własnym boisku gdynianie zanotowali zwycięstwo, podział punktów i przegraną (bramki 6:5). Ostatnio ekipa dwukrotnych zdobywców Pucharu Polski uległa 0:1 na wyjeździe Odrze Opole.
- Spodziewamy się ciężkiego meczu, bo do gry w zespole rywali wracają kontuzjowani ostatnio zawodnicy, jak Adamczyk czy Capanni. Myślę, że Arka jest niewygodnym przeciwnikiem z racji częstych dośrodkowań i dużej liczby podań do przodu. Ale też jak każda drużyna, nie jest pozbawiona wad, które będziemy chcieli wykorzystać. Na pewno będzie to kolejny trudny mecz, jak to w Fortuna 1 Lidze bywa. Jeśli chodzi o naszą sytuację kadrową, to Florian Hartherz i Michał Kostka nie zagrają, ponieważ wciąż leczą kontuzje. Pozostali gracze są do dyspozycji – kończy trener Bella.
Początek niedzielnego meczu na Stadionie Miejskim w Gdyni o godz. 18:00.