Przed spotkaniem w Kielcach tylko niepoprawni optymiści wierzyli, że Miedź może się jeszcze włączyć w walkę o utrzymanie. Również optymiści mogli twierdzić, że taki stan rzeczy spowoduje, że Miedzianka zagra na luzie i będzie cieszyła się po prostu graniem w piłkę. Gospodarze natomiast dzięki zwycięstwu mieli pewność wydostania się ze strefy spadkowej i to na nich ciążyła ogromna presja.

Niestety po raz kolejny już w tym sezonie zobaczyliśmy Miedź nijaką, która kompletnie gubiła się zarówno w szesnastce rywala jak i momentami w swoim polu karnym. Gospodarze na prowadzenie wyszli w 11 minucie, gdy z dystansu uderzył Daeconu. Strzał, co prawda silny i z mocną rotacją, jednak leciał w środek bramki i trzeba powiedzieć, że ta bramka obciąża głównie konto Abramowicza. Po chwili w kuriozalny sposób Miedź straciła drugiego gola, gdy za krótko do Abramowicza dogrywał Masouras i z łatwością akcję wykończył Łukowski. Na szczęście dla Miedzi sędzia VAR dopatrzył się przewinienia na Drygasie w początkowej fazie akcji i bramka nie została uznana.

Miedź jak zwykle, dużo grała piłką i jak zwykle niewiele z tego wynikało. Mecz był niezwykle szarpany i dość brutalny. Sędzia Gryckiewicz wlepił 4 żółte kartki gospodarzom i 5 żółtek graczom Miedzi. Szukając pozytywów na pewno trzeba wspomnieć o powrocie do podstawowej jedenastki Damiana Tronta. Defensywny pomocnik oprócz świetnej pracy przy odbiorach oddał też najgroźniejszy strzał na bramkę Korony, niestety tylko w słupek.

Zmiany trenera Mokrego nieco ożywiły poczynania Miedzi w ofensywie, szczególnie aktywny był dziś Carolina, jednak nie przełożyło się to na konkrety. Seria teoretycznie łatwiejszych spotkań w terminarzu legniczan (Zagłębie, Jagiellonia, Lechia, Piast, Korona) zakończyła się w sumie na zdobyciu jednego punktu. Na domiar złego kolejnym przeciwnikiem Miedzi będzie Legia, a legniczanie będą musieli sobie radzić z ogromną wyrwą w środku pola, bo za żółte kartki pauzować będą Drygas i Dominguez. 

Korona Kielce - Miedź Legnica 1:0 (1:0)

Bramki: Ronaldo Deaconu (11’)

Żółte kartki: Piotr Malarczyk (45+3’), David Gonzalez Plata (45+9’), Evgeniy Shikavka (75’) - Kamil Drygas (44’), Luciano Narsingh (45+9’), Nemanja Mijusković (57’), Damian Tront (67’), Maxime Dominguez (86’)

Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń)

Asystenci: Michał Obukowicz, Michał Sobczak

Sędzia techniczny: Sylwester Rasmus

Sędzia VAR: Paweł Pskit

Sędzia AVAR: Tomasz Musiał

Widzów: 8 090

Korona: 1. Konrad Forenc – 2. Dominick Zator, 4. Piotr Malarczyk, 5. Marius Briceag, 7. Jakub Łukowski, 11. David Gonzalez Plata (75’ 8. Dalibor Takac), 13. Ronaldo Deaconu (64’ 20. Marcin Szpakowski), 28. Marcus Godinho (80’ 10. Jacek Kiełb), 66. Miłosz Trojak, 90. Kyrylo Petrov (80’ 94. Bartosz Kwiecień), 99. Evgeniy Shikavka (75’ 9. Kacper Kostorz)

Rezerwowi: 73. Marceli Zapytowski, 19. Jakub Konstantyn, 22. Adam Deja, 23. Adrian Danek

Miedź: 31. Mateusz Abramowicz – 3. Hubert Matynia (46’ 23. Jurich Carolina), 5. Levent Gülen, 7. Angelo Jose Henriquez Iturra (69’ 11. Koldo Obieta Alberdi), 9. Luciano Narsingh (65’ 19. Dimitar Velkovski), 10. Maxime Dominguez, 14. Kamil Drygas (46’ 8. Victor Moya Martinez "Chuca"), 16. Dawid Drachal, 20. Damian Tront, 21. Giannis Masouras (80’ 17. Michał Kostka), 25. Nemanja Mijusković

Rezerwowi: 1. Paweł Lenarcik, 15. Santiago Naveda Lara