Piątkowe spotkanie w Legnicy zapowiadało się niezwykle ciekawie. Spotkać miały się dwie drużyny na wiosnę jeszcze niepokonane. Co więcej obie z ogromnym apetytem na Ekstraklasę. I jeśli w przypadku Miedzi nawet najwięksi pesymiści nie wyobrażają sobie happy endu, tak dla Korony każde punkty odrobione do Widzewa są na wagę złota. Nic więc dziwnego, że dziś zarówno goście jak i gospodarze walczyli o pełną pulę.

Dość szybko, bo już w 13 minucie na prowadzenie wyszli legniczanie. Po świetnej akcji Miedzi na prawym skrzydle, gdzie piłkę wymienili Dominguez z Gammelbym, to właśnie Duńczyk posłał dośrodkowanie w pole karne. Tam interweniował Malarczyk i wydawało się, że sytuację wyjaśni długim wybiciem Podgórski. Ten jednak nieudolnie próbował przyjąć piłkę, do której dopadł Chuca i plasowanym strzałem otworzył wynik spotkania.

Korona wyrównała w 33 minucie. Piłkę w środku pola stracił Mijusković i w stronę pola karnego popędził Łukowski. Ofensywny piłkarz kielczan zdecydował się na strzał z 23 metrów. Piłka skozłowala tuż przed Lenarcikiem i wyraźnie go zaskoczyła. Zamiast wyłapać strzał, który leciał prosto w niego, "wypluł" piłkę przed siebie. Do futbolówki dopadł Błanik i dopełnił formalności.

Druga część gry nie należała do najpiękniejszych, ale toczona była w bardzo szybkim tempie. Obie ekipy umiejętnie się broniły, nierzadko uciekając się do fauli. Sędzia Jarzębak, który, umówmy się, nie należał do najlepszych aktorów dzisiejszego widowiska rozdał aż 12 żółtych kartek. 7 z nich trafiło do piłkarzy gospodarzy, 4 dla gości, a jedną obejrzał również trener Łobodziński. Sędzia w drugiej części ani razu nie wskazał na środek boiska i obie ekipy po raz siódmy z rzędu pożegnały się polubownie - bez wskazania zwycięzcy. Czterokrotnie w ostatnich meczach Miedzi z Koroną padał remis bezbramkowy, a trzykrotnie 1:1.

Za tydzień Miedź czeka kolejny mecz z drużyną z bogatą ekstraklasową przeszłością. W piątkowy wieczór legniczanie zmierzą się w Łodzi z tamtejszym ŁKS-em. Dla łodzian to już ostatni dzwonek by włączyć się jeszcze do walki o bezpośredni awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Miedź natomiast będzie się starała przedłużyć aż do szesnastu passę spotkań bez porażki w lidze.

Miedź Legnica – Korona Kielce 1:1 (1:1)

Bramki: Victor Moya Martinez „Chuca” (13’) – Dawid Błanik (33’)

Żółte kartki: Kamil Zapolnik (24’), Maxime Dominguez (43’), Wojciech Łobodziński (50’, trener), Patryk Makuch (63’), Jon Aurtenetxe Borde (64’), Paweł Lenarcik (83’) - Roberto Corral Garcia (54’), Jacek Podgórski (59’), Piotr Malarczyk (83’), Marcin Szpakowski (90’)

Sędziował: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie)

Asystenci: Bartłomiej Lekki, Łukasz Sobiło

Sędzia techniczny: Sebastian Tarnowski

Sędzia VAR: Piotr Urban

Sędzia AVAR: Marek Arys

Widzów: 3 092

Miedź: 1. Paweł Lenarcik – 8. Victor Moya Martinez "Chuca" (79’ 59. Mehdi Lehaire), 10. Maxime Dominguez, 13. Jon Aurtenetxe Borde, 18. Kamil Zapolnik, 20. Damian Tront (79’ 6. Szymon Matuszek), 23. Jurich Carolina, 25. Nemanja Mijusković, 70. Maciej Śliwa, 71. Patryk Makuch, 99. Jens Martin Gammelby

Rezerwowi: 31. Mateusz Abramowicz, 11. Krzysztof Drzazga, 27. Bruno Garcia Marcate, 50. Filip Balcewicz, 77. Piotr Azikiewicz, 87. Ruben Hoogenhout, 88. Igor Lewandowski

Korona: 1. Konrad Forenc - 3. Roberto Corral Garcia, 4. Piotr Malarczyk, 6. Jacek Podgórski (90+3’ 95. Mario Zebić), 7. Jakub Łukowski (75’ 77. Jakub Górski), 14. Michał Koj, 17. Dawid Błanik, 20. Marcin Szpakowski, 23. Adrian Danek, 24. Filipe Santos Oliveira (86’ 26. Oskar Sewerzyński), 99. Yauheni Shykauka

Rezerwowi: 73. Marceli Zapytowski, 5. Radosław Seweryś, 10. Jacek Kiełb, 13. Miłosz Strzeboński, 70. Artur Amroziński