Jarosław Skrobacz:

- Tak zwykle jest, że czym bardziej się musi i trzeba zdobyć punkty, to jest trudniej. Rzeczywiście ten mecz był dla nas trudny. Drużyna Stomilu cały czas była nastawiona na kontrataki, dobrze broniła momentami całym zespołem na swojej połowie. Ciężko się było przedrzeć. Na pewno jesteśmy zawiedzeni, bo był to dla nas niezwykle istotny mecz. Dzisiaj nasze nastroje są takie, jakbyśmy doznali tu jakiejś druzgocącej porażki. Ale nie ma się co temu dziwić, bo sytuacja w tabeli zrobiła się już dla nas naprawdę trudna. Musimy liczyć na korzystny układ innych wyników. Cóż… Trzeba przepracować ten tydzień, spokojnie podejść do ostatniego spotkania u siebie, wygrać ten mecz i czekać na rozwój sytuacji.


Piotr Klepczarek:

- Zawodnicy pokazali ogromny charakter. Może będę się powtarzał, ale w tej sytuacji, w której obecnie się znajdujemy jest nam bardzo ciężko zmobilizować się do pracy. To jest nasza praca i dajemy z siebie sto procent, ale wiadomo, że każdy ma w głowie co innego i myśli o swojej przyszłości. Są zawodnicy, którzy mają żony, dzieci, rodziny, więc nie ma opcji, żeby o tym nie myśleli. To się na nich przekłada i tak było w ostatnich tygodniach. Ale pokazali ogromny charakter. Bardzo nam zależało, żeby zapunktować dla samych nas jako sportowców, bo walczymy o jak najlepszy rezultat. Bardzo nam zależało także na tym, żeby godnie pożegnać się z kibicami. Myślę, że był to ciekawy mecz. My realizowaliśmy swój plan. Taki, na który było nas dzisiaj stać kadrowo. Taki był nasz pomysł i realizowaliśmy go przez całe spotkanie. Każdy z zawodników, nawet ten, który wszedł na kilka minut, dał z siebie bardzo dużo. Tak miał ten mecz wyglądać. Miedź miała przejąć inicjatywę i w dużych fragmentach też tak było, choć mieliśmy swoje momenty, w których budowaliśmy ataki w dłuższych okresach. Myślę, że sytuacji nawet mieliśmy więcej, ponieważ w końcówce spotkania mogliśmy strzelić trzy bramki. Chociaż Miedź w drugiej połowie po paru sytuacjach doprowadziła do 2-3 okazji, ale linie obrony i pomocy zachowywała się bardzo dobrze, a do tego Michał Leszczyński uchronił nas od straty bramki dwoma świetnymi interwencjami. Cały zespół na to pracował. Realizowaliśmy swój plan w obronie niskiej i mieliśmy kilka świetnych kontrataków, które powinny skończyć się bramką. Na to cały mecz się pracuje, by 1-2 takie sytuacje wykorzystać. Ale jest to dla nas na pewno bardzo pozytywny wynik i miły akcent dla kibiców na zakończenie sezonu w Olsztynie. Bardzo nam zależało, żeby się przed nimi dobrze zaprezentować, ponieważ to oni stwarzają wspaniałą atmosferę i przez wiele lat to kibice stali za tym, że ten klub istniał i przetrwał wiele ciężkich momentów. Należą im się za to podziękowania.