25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.
Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.
Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)
Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych
Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.
Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.
Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności”
Dziś pewnie nikt jednoznacznie nie odważy się stwierdzić, czy e-sport kiedykolwiek trafi do elity olimpijskich dyscyplin. Liczba argumentów, by tak się stało, jest jednak coraz dłuższa.
Obecnie mało kto kwestionuje stwierdzenie, że granie w gry komputerowe można potraktować jako dyscyplinę sportową, a jeszcze kilka lat temu była to dość powszechna opinia. Jednak zaangażowanie zawodników, profesjonalizacja klubów, a także pieniądze, jakie oferują sponsorzy, sprawiły, że dziś o e-sporcie mówi się jako o równoprawnej dyscyplinie. Nie sposób przy tym nie wspomnieć o milionach fanów na całym świecie, którzy stanowią wierną widownię sportów elektronicznych. Wystarczy chociażby obserwować zaangażowanie w e-sport światowych marek, takich jak Redbull. To tylko jeden z wielu przykładów, jak wiele środków przeznaczanych jest na rozwój elektronicznych rozgrywek. Nasz kraj może pochwalić się znakomitymi zawodnikami w e-sporcie, choć na anegdoty rodem z Korei Południowej pewnie jeszcze musimy poczekać. Otóż w tym azjatyckim kraju sport elektroniczny jest już tak rozpowszechnioną dyscypliną, że powszechnie mówi się, iż kandydat do ręki dziewczyny musi najpierw pokonać jej ojca w grę „Starcraft II”. Popularność tej rozgrywki, w którą grają i starsze, i młodsze pokolenia, jest wśród Koreańczyków olbrzymia. Do tego stopnia, że kilka lat temu, zanim rozpoczęły się zimowe igrzyska w Pjongczangu, rozegrano tam wielki turniej e-sportowy. Prawda, że to doskonały przyczynek do dyskusji o nadaniu tej dyscyplinie odpowiedniej rangi nie tylko w skali jednego kraju, lecz także całego świata? W Polsce zarówno e-sport, jak i dyskusja wokół niego są na o wiele niższym poziomie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by temat ten zaczął pojawiać się wśród opinii najbardziej znanych sportowych publicystów. Oczywiście jeśli spoza swoich biurek i komputerów będą w stanie dostrzec skalę zjawiska, które jest już masowe.
Fakt, że e-sport jest obecnie niezwykle profesjonalną dyscypliną, dostrzegli nawet członkowie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Jednak ich opinia nie jest do końca pozytywna. Wszystko przez przemoc, która jest stałym elementem takich gier, jak choćby „Counter Strike”. Do jej kwestii na łamach „Morning Post” odniósł się szef MKOI, który zauważył, że idee olimpijskie promują pokój, współzawodnictwo i tolerancję, zaś „CS” kojarzy się z czymś zupełnie przeciwnym. Zaznaczył, że „jeśli chodzi o zabicie kogoś w grach wideo, to nie można tego dostosować do naszych wartości olimpijskich”. Stwierdzenie dość jednoznaczne, ale wcale nie zamyka dyskusji na temat tego, czy e-sport trafi na olimpiadę. Podczas jednego ze spotkań komitetu jego władze stwierdziły bowiem, że dzięki swemu zaangażowaniu w elektroniczny sport MKOI mógłby przekazywać młodemu pokoleniu swoje przesłanie. Zdaje się, że można liczyć na pewien kompromis. Oby jak najszybciej. W końcu e-sport to nie tylko rozgrywka w „Counter Strike’a”.