Tomasz Góreczny
Foto: WO(lca.pl)

Trudno z opinią naszego szkoleniowca się nie zgodzić. Wystarczy rzut oka na aktualną tabelę Ligi Centralnej. Anilana znajduje się obecnie na 13. miejscu, czyli barażowym (automatycznie do I ligi spadają drużyny z miejsc 14-15). Łodzianie mają na koncie 16 punktów. Siódemka Miedź Huras po ostatnich niepowodzeniach (1 punkt w 3 meczach) jest 9. z 26 punktami na koncie. Przewaga nad Anilaną wynosi więc 10 punktów, ale warto pamiętać, że ekipa z Łodzi ma w zapasie jeden mecz zaległy.

W poprzednim sezonie Anilana występowała w Lidze Centralnej w charakterze beniaminka i radziła sobie bardzo dobrze – zajęła w końcowej tabeli 8. miejsce, nie będąc ani przez chwilę zamieszana w walkę o utrzymanie. W obecnej kampanii łodzianie zawodzą. Podopieczni trenera Adama Jędraszczyka utknęli na dobre pod kreską i muszą drżeć o ligowy byt.

Anilanę z pewnością stać na więcej, a jej miejsce w stawce nie oddaje faktycznych możliwości. Świadczą o tym choćby jej wyjazdowe wygrane w Kielcach z SMS-em i Ciechanowie z Jurandem. Bez dwóch zdań, w sobotę czeka nas bardzo trudna przeprawa. Łodzianie muszą bowiem zacząć regularnie punktować jeśli chcą uniknąć baraży. Duże nadzieje w ekipie naszych oponentów pokładane są w Aleksandrze Pindzie. Lewy rozgrywający Anilany jest ostatnio w dobrej formie – w dwóch ostatnich meczach zdobył bowiem aż 15 bramek.

Ale i legniczanie mają powody do optymizmu. Do Łodzi pojadą w pełnym składzie, bo do zdrowia wrócił pauzujący ostatnio Patryk Gregułowski. W zasadzie to prawie pełnym, bo wciąż grać nie może Łukasz Mazur.

W pierwszej rundzie, w Legnicy gospodarze wygrali z Anilaną 30:27. W sobotni wieczór powtórka mile widziana.

20. kolejka Ligi Centralnej | Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź – Siódemka Miedź Huras Legnica | Sobota 24 lutego | Hala przy ul. Sobolowej 1 | Godz. 19:00 | Transmisja w tvcom.pl.