W miniony weekend PKO Bank Polski Ekstraklasa pauzowała ze względu na przerwę reprezentacyjną. Piłkarze Miedzi, którzy dotąd występowali w mniejszym wymiarze czasowym zagrali w meczu trzecioligowej drugiej drużyny zielono-niebiesko-czerwonych. Skutecznością błysnął baskijski napastnik Koldo Obieta, który zanotował hat-tricka.

- Spotkanie ze Stalą Brzeg traktowaliśmy jak normalny mecz. Nie musieliśmy szukać przeciwnika do gry z racji przerwy reprezentacyjnej. Pomogliśmy przy tym drugiemu zespołowi, jeśli chodzi o jego miejsce w tabeli. Wiadomo, że przeciwnik był jaki był, ale bardziej chodziło nam o to, żeby zawodnicy, którzy mniej grali wybiegali 90 minut. Jeżeli chodzi o Koldo, to progres w jego grze i treningach było widać. Dał dobry sygnał, bo - nieważne na jakim poziomie - sytuacje trzeba wykorzystywać, a nie były one łatwe. Pokazał się z dobrej strony. Bardzo bym chciał, żeby mocniej nacisnął na Angelo, abyśmy mieli dwóch napastników, którzy będą dawać nam jakość w przodzie – mówi trener Wojciech Łobodziński.

Warunki atmosferyczne nie są już tak sprzyjające dla kibiców jak latem, ale za to są one wyśmienite dla piłkarzy. W zespole znad Kaczawy liczą więc na przybycie na Stadion im. Orła Białego licznej publiki i gorące wsparcie trybun. - Mamy bardzo dobrą pogodę do gry, do tego bardzo dobrą murawę. Mam nadzieję, że wielu kibiców przyjdzie na mecz – nie kryje szkoleniowiec Miedzi.

Stal w dziesięciu meczach zgromadziła 10 punktów. Złożyły sie na to cztery zwycięstwa, remis i pięć porażek, przy bilansie bramkowym 12:17. Na obcym terenie mielczanie zanotowali dwie wygrane i trzy porażki, przy bramkach 7:12. Podopieczni trenera Adama Majewskiego potrafili jednak wywieźć komplet punktów z boiska mistrzów Polski oraz Zabrza, gdzie nikomu nie gra się łatwo. W dwóch ostatnich meczach ekipa z Solskiego doznała jednak bolesnych porażek, ulegając na wyjeździe 0:4 Jagiellonii Białystok i u siebie 0:3 Widzewowi.

- Nie sądzę, że Stal zagra zachowawczo. To bardzo dobrze poukładany taktycznie zespół, któremu nie można pozwolić na swobodę, bo wówczas czuje się bardzo dobrze. To, że ostatnie wyniki nie były takie jakich oczekiwali, nie oznacza, iż nie grają dobrze w piłkę. W meczu z Widzewem w pierwszej połowie totalnie zdominowali przeciwnika, więc na pewno musimy być uważni. Poza tym zwycięstwa w Poznaniu z Lechem czy z Cracovią też o czymś świadczą. Na pewno czeka nas bardzo trudny mecz i nie ma co patrzeć na to, że Stal ostatnio nie wygrywała, bo te mecze się po prostu dla nich źle układały – zauważa opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.

Miedź w dwóch poprzednich domowych starciach zainkasowała 4 punkty. Legniczanie z dobrej strony zaprezentowali się również w Warszawie, gdzie prowadzili już 2:0, ale ostatecznie musieli uznać wyższość lidera PKO Bank Polski Ekstraklasy. Teraz wszyscy w zespole znad Kaczawy liczą na powiększenie punktowego dorobku.

- Nie chcę uciekać do tego samego, czyli progresu w naszej grze, bo on jest oczywisty jeżeli chodzi o ofensywę. W ostatnich dwóch tygodniach poświęciliśmy bardzo dużo czasu na pracę motoryczną i nad defensywą. Bardzo bym chciał, żebyśmy zagrali w końcu na zero z tyłu i zdecydowanie wygrali mecz u siebie – podkreśla trener legniczan.

Poprawia się sytuacja kadrowa Miedzi. Rehabilitację wciąż przechodzi Damian Tront, ale po czerwonej kartce wraca Santiago Naveda. Ponadto do dyspozycji sztabu jest także Hamza Bahaid. - Trenował, wyglądał już bardzo dobrze i na pewno zagra w meczu rezerw. Myślę, że potrzebuje teraz ogrania – przedstawia sytuację ostatniego z wymienionych Wojciech Łobodziński.

Początek niedzielnego meczu na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy o godz. 12:30. Pojedynek transmitowany będzie w Canal+ Sport.