W rozgrywanych w Warszawie Mistrzostwach Świata dwa ostatnie dni przeznaczono na turniej szachów błyskawicznych. Szachiści mierzyli się tempem trzech minut na partię. Tak krótkie gry dostarczają wielu emocji, ponieważ przy niedoczasie bardzo łatwo o błąd lub wykorzystanie ciekawego motywu. Ponadto w dwa dni do rozegrania było 21 partii w kategorii open i 17 dla kobiet.
Największe nadzieję wśród szachistów Miedzi po dobrym występie w turnieju rapida rozbudziła Oliwia Kiołbasa. Wydawało się, że w turnieju blitzowym będzie jeszcze lepiej. Mimo porażek w dwóch pierwszych grach Oliwia tylko bardziej się zmotywowała i rozpoczęła marsz w górę tabeli. Do jedenastej rundy wygrała siedmiokrotnie, remisując po drodze dwie partie i unikając porażek. Na koniec tej pięknej serii wygrała z Mariyą Muzychuk, jedną z dwóch sióstr z Ukrainy, które od lat plasują się w światowej czołówce szachów. Co więcej, partię tę wygrała właściwie po 12 ruchach, co na poziomie gry arcymistrzowskiej zdarza się niezwykle rzadko nawet w blitzu. Oliwia po tej grze zameldowała się w czołówce rozgrywek.
Niestety końcówka turnieju nie poszła po myśli legniczanki. Oliwa zanotowała dwa remisy i czery porażki co w ostatecznym rozrachunku dało jej 40. miejsce na świecie. Ostatnie sześć rund rozgrywała z przeciwniczkami o średnim rankingu 2387. Oliwia mistrzostwa rozpoczynała z mocno niedoszacowanym rankingiem 2036, ponieważ przez ostatnie dwa lata i czas pandemii, szachiści mieli bardzo mało okazji do rozgrywania turniejów blitzowych na żywo. Dobry wynik na MŚ pozwolił jej jednak wskoczyć na poziom 2148.
W turnieju mężczyzn o złoto grał Polak Jan-Krzysztof Duda z Wieliczki. W dogrywce, niestety uległ on Francuzowi Maximowi Vachier-Lagrave 0,5-1,5 i zdobył srebrny medal. Szachiści Miedzi znaleźli się poza czołową setką turnieju.