Sąsiedzi nie tylko na mapie, w tabeli również
Póki co, w Lidze Centralnej Śląsk prezentuje się znacznie poniżej oczekiwań. Przed sezonem we Wrocławiu zapowiadano, że w ciągu dwóch lat celują w awans do PGNiG Superligi. Tymczasem zespół trenera Marcina Palicy zajmuje aktualnie w tabeli Ligi Centralnej odległe 12. miejsce. Na jego 9-punktowy dorobek składają się wygrane z KPR-em Legionowo, Zagłębiem Sosnowiec oraz Nielbą (jedyne domowe zwycięstwo). O potencjale i zarazem nieobliczalności „Wojskowych” najlepiej świadczy jednak sukces w Legionowie. Warto dodać, że Śląsk ma w zanadrzu do rozegrania zaległy mecz z MKS-em Grudziądz.
Bolączka numer 1 – skuteczność w ataku
Śląsk ma w tym sezonie ewidentny problem w ataku. Otóż „Wojskowi” są zespołem, który w całej lidze zdobył najmniej bramek – zaledwie 252 (Siódemka – 270), a że niemało ich traci, to kwalifikuje się też najgorszym bilansem bramkowym (-34). W zestawieniu najlepszych strzelców Ligi Centralnej na próżno szukać zawodników Śląska. Trafienia rozkładają się na kilku graczy. Najskuteczniejszy jest Kacper Okapa – 19-letni skrzydłowy na koncie ma 38 bramek. Michał Wiewiórki zdobył 35, a Adrian Turkowski 33 bramki. Tych dwóch rozgrywających boryka się zresztą z urazami i ich występ w sobotnim meczu stoi pod znakiem zapytania.
Trzech starych, dobrych znajomych w zielonych barwach
W składzie Śląska jest aż trzech byłych zawodników Siódemki. Mowa o legnickim wychowanku Bartłomieju Koprowskim oraz Konradzie Cegłowskim i Sebastianie Ziemińskim. Warto zwrócić też uwagę na Pawła Salacza. To 24-letni obrotowy z przeszłością w Wybrzeżu Gdańsk i reprezentacji Polski. Atutem WKS-u są też bramkarze – doświadczony, bo już 37-letni Marcin Młoczyński oraz prawie dwukrotnie od niego młodszy, 19-letni Piotr Śliwiński.
11. kolejka Ligi Centralnej: Śląsk Wrocław – Siódemka Miedź Huras Legnica, sobota (4 grudnia), godz. 16.00, hala Orbita we Wrocławiu. Transmisja na Facebooku Śląska i Telewizji Wzgórz Trzebnickich.