Po jakimś czasie zwykłe zainteresowanie przerodziło się w pasję, a Michał stawiał w światku freestylu coraz odważniejsze kroki. - Zacząłem robić pokazy, warsztaty oraz założyłem pierwszy w Polsce obóz Freestyle Football. Freestyle traktuję jednak głównie jako ciężką pracę pod kierunkiem rozwoju sportowego jako zawodnik – mówi Michał.
Legniczanin przyznał też, że ciężko byłoby mu się utrzymać z samych pokazów i szkoleń, ale na freestyle'u jest w stanie dorobić trochę do pensji. - Za wyjazd na mistrzostwa muszę zapłacić z własnej kieszeni. To nie jest jak w przypadku piłki nożnej, że zawodnicy zarabiają za udział w turniejach.
Równolegle do rozwijania swojej pasji, Michał studiuje w Szkole Filmowej w Łodzi, a z zawodu jest filmowcem. Jak sam mówi, prowadzi styl życia pozwalający mu na bezproblemowe pogodzenie pasji i pracy. - Nie imprezuję, tylko ciągle pracuję nad sobą. Wolę stawiać na rozwój. Freestyle to taki sport w którym musisz regularnie trenować, jeśli chcesz być dobry i zaliczać progress. Oprócz treningów typowo z piłką, staram się zrelaksować i być gotowy mentalnie. Ostatnio zainteresowałem się książkami o rozwoju osobistym i zdałem sobie sprawę, że połowę roboty robi to, co siedzi w twojej głowie.
Brzezicki swój największy sukces na SuperBall, czyli freestylowych mistrzostwach świata, osiągnął rok temu, kiedy to przeszedł eliminacje, kończąc je na pierwszym miejscu w swojej grupie. Teraz celuje jeszcze wyżej, a przygotowania do rozpoczynającego się dziś w Pradze turnieju można śledzić na jego kanale YouTube. Jego ostatnie filmy podchodzą właśnie z Legnicy, gdzie Michał spędzał ostatnie dni przed wyjazdem do Czech.