Pomimo zeszłotygodniowej porażki z MKST Astra Nowa Sól legniccy siatkarze wyszli na bój z Juve bez żadnych kompleksów. Nieprzyzwyczajona w tym sezonie publika mogła zachwycać się przez okres całego spotkania grą obu zespołów. Mimo dobrej gry na początku pierwszej partii w połowie seta zabrakło “siatkarskiego szczęścia” co wykorzystała drużyna gości wypracowując czteropunktową przewagę utrzymując, którą prawie udało się dowieźć do końca seta.
Druga partia dla zawodników z Głuchołaz było jak bliskie spotkanie ze ścianą. Taki obrót spraw można przypisywać konsekwentnej zagrywce gospodarzy, którzy w następnej partii złapali zadyszkę od narzuconego przez siebie tempa.
Paweł Murdza na resztę spotkania dał odpocząć swojemu podopiecznemu Michałowi Trzmielowi, który z każdym setem gasł, aby dać pograć ostatnio mniej dysponowanym Marcinowi Wolakowi. Słuszność zmiany może zweryfikować wygrany set. Maciek Kurnicki dostał świeżego atakującego z którego usług drużyna mogła korzystać.
Tie- break był sprawdzeniem czy legniczanie odrobili pracę domową z zeszłego tygodnia i czy wytrzymają chłodne głowy. Mimo kilku piłek meczowych dla Juve, siatkarze Ikara potrafili wstać z kolan i doprowadzić do sytuacji gdzie mogli zakończyć mecz. Niestety wyżej notowany zespół przypomniał sobie jak trzeba zdobywać punkty i zakończył spotkanie.
Niechlubnymi bohaterami w tym meczu byli sędziowie, których podjęte decyzje były zwiewne jak chorągiewka na wietrze. U pierwszego sędziego widać było brak zdecydowania, a u drugiego zbytnie wchodzenie w szczegóły.
Do zwycięstwa zabrakło naprawdę niewiele, ale trzeba cieszyć się z kolejnego punktu, który można dopisać do tabeli.
MKS Ikar Legnica - Juve Głuchołazy 2:3 (-22, 20, -20, 21, -19)
Skład Ikara: Tomasz Kupiński, Marcin Kozar (L), Krystian Gawrysiak, Maciek Szaynowski, Filip Michalewski, Marcin Wolak, Maciej Kurnicki, Michał Kroć, Mateusz Strzelczyk, Michał Trzmiel, Maciej Dziadulewicz, Błażej Paszkiewicz, Grzegorz Goryczka, Kacper Jagielski