- Katem to chyba nie, ale nie ukrywam, że pracujemy bardzo intensywnie od pierwszego dnia przygotowań do sezonu pod kątem wyników badań fizjologicznych. Jestem tylko konsekwentny w tym co robię.
Jaka będzie nowa Miedź z pieczątką Nowaka?
- Na pewno inna niż dotychczas. Moja drużyna ma grać ofensywnie i strzelać gole. Będziemy starać się zdominować rywala, mieć kontrolę nad meczem. Musimy grać na dużej intensywności. Ważny będzie odbiór i agresja. A do takiej gry potrzebni są odpowiedni zawodnicy i zdrowie. Trzeba być optymalnie przygotowanym do sezonu.
Jest pan zadowolony z pozyskanych przez klub piłkarzy?
- Tak. Zawodnicy, którzy przyszli w tym okienku transferowym, to są ci, których chciałem. Pasują do mojej koncepcji gry. Pracujemy obecnie nad dwoma ustawieniami. Oba uważam za ofensywne. Tyle że w trakcie meczu różnie to wygląda. Wiem, że kibice chcą gry do przodu, gradu goli. Muszą sobie jednak zdawać sprawę z tego, że potrzebujemy czasu. Jesteśmy w trakcie gruntownego remontu. Nie jestem czarodziejem, nie wyczaruję więc z Miedzi Barcelony. Ale jedno kibicom mogę obiecać. Ta drużyna będzie biegać i walczyć.
Kadra nie jest jakoś specjalnie liczna. Pojawią się jeszcze nowi zawodnicy?
- Wolę mieć 16-17 piłkarzy gotowych do walki, rozumiejących moją filozofię, chcących walczyć dla Miedzi niż na przykład 24 nie do końca, nazwijmy to - pożytecznych. Ale oczywiście, potrzebujemy jeszcze kilku wzmocnień. Na pewno napastnika, defensywnego pomocnika, środkowego obrońcę, no i przydałby się jeszcze jeden młodzieżowiec.
Problem w środku boiska rozwiąże Węgier Tamas Egerszegi?
- Chcę tego zawodnika. Jeśli przejdzie badania medyczne, dołączy do drużyny.
Sporo pan mówi o budowaniu tzw. team spirit. To znaczy, że w poprzednim sezonie w Miedzi go brakowało?
- Nie wiem. Nie oceniam, bo mnie tu nie było. Dla mnie osobiście atmosfera, duch walki w drużynie jest bardzo ważny. Nad tym też trzeba pracować. Drużyna musi być w pewnym sensie rodziną również poza boiskiem. Powiem, że pod tym względem dzieje się u nas obecnie wiele dobrego.
Za dwa tygodnie Miedź zagracie pucharowy mecz ze Stalą Rzeszów lub Olimpią Zambrów. Będzie to taki mocniejszy sparing przed ligą, czy poważne granie?
- Chcę wygrać ten mecz, awansować dalej i zmierzyć się w kolejnej rundzie z rywalem z Lotto Ekstraklasy. Dlaczego mamy nie rywalizować na dwóch frontach? Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że liga nie jest dla mnie priorytetem.