W sobotnim starciu z wyżej notowanymi Sudetami trener Paweł Murdza miał do dyspozycji doświadczonych Mateusza Strzelczyka i Tomasza Kupińskiego. Po raz kolejny okazało się, że zawodnicy ci robią różnicę i to sporą. Ikar wygrał drugi mecz w rozgrywkach, co jest dobrym prognostykiem przed przyszłotygodniowymi derbami w Złotoryi.

Pierwszy set nic dobrego jednak zwiastował. Ikar był bardzo "elektryczny" i przegrał do 22.

- Nędznie zaczęliśmy ten mecz. Potem chłopaki się przebudzili i zaczęli grać o niebo lepiej. Myślę, że wygraliśmy zasłużenie - mówi trener Murdza.

Trzy kolejne partie Ikar wygrał gładko do 19, 16 i 20. A sukcesu legniczan nie umniejsza nawet fakt, że Sudety w hali przy Głogowskiej pojawiły się w siedmioosobowym składzie.

- Teraz czekają nas derby z Ren-Butem Złotoryja. Wygrana z Sudetami na pewno podniesie morale w zespole. Można przegrać z każdym, ale nie z rywalem zza miedzy - śmieje się szkoleniowiec Ikara.

Ikar Legnica - Sudety Kamienna Góra 3:1 (-22, 19, 16, 20)

Ikar: Duda- Dąbek, Strzelczyk, Kupiński, Wolak, Dziadulewicz, Chomąt, Szymkowiak, Płotnicki, Smętek, Szaynowski, Andrzejewski.