W pierwszej partii wygrywali 14:13. I wtedy pękli. Ostatecznie legniczanie wygrali do 21. W drugim secie jeleniogórzanie trzymali się do wyniku 10:10. Później już na parkiecie rządzili gospodarze. Najbardziej zacięty był set trzeci. Przy stanie 24:24 trener Pieluch musiał udzielić swoim zawodnikom ostrej reprymendy. Poskutkowała, bo Ikar wygrał seta do 24 i cały mecz 3:0.
- Lepiej powinno to wszystko wyglądać, ale trzeba się cieszyć ze zwycięstwa. Rywal był zdecydowanie słabszym zespołem, ale dziś sporo mu wychodziło. Moja drużyna nie zagrała wielkiego meczu, ale pamiętajmy, że to dopiero pierwszy mecz w sezonie - mówi trener Pieluch.
- Za tydzień jedziemy do Złotoryi na derby z Ren-Butem. Co prawda zespół ten został gruntownie przebudowany i odmłodzony, ale na pewno poprzeczka zostanie zawieszona znacznie wyżej - dodaje szkoleniowiec Ikara.
W sobotnim meczu Pieluch skorzystał tylko z siedmiu zawodników. Co ciekawe, niespodziewanie postawił na dawno nie widzianego na ligowym parkiecie Marcina Wolaka.
Ikar Legnica - KS Jelenia Góra 3:0 (21, 15, 24)
Ikar: Michalewski, Koncewicz, Strzelczyk, Izba, Siwiec, Wolak - Duda.