Andrzej Dadełło
Foto: (lca.pl)

- Oczywiście, że ta runda była dla nas sportową porażką. Mamy chyba najsilniejszy skład, od kiedy jestem właścicielem klubu. Ten zespół powinien być zdecydowanie wyżej. 13. miejsce w tabeli nie odzwierciedla zupełnie jego potencjału. Trudno więc, bym był zadowolony. Jest jednak druga strona medalu. Może zabrzmi to dziwnie, ale nie uważam, że ten sezon jest dla nas stracony. My wciąż budujemy drużynę na ekstraklasę. Wiem, że kibice są niecierpliwi. Ale ja o tę cierpliwość właśnie apeluję.

Janusz Kudyba
Foto: WO(lca.pl)

- Uważam, że każdy system gry, jeśli jest dobrze i profesjonalnie wdrożony, może przynieść oczekiwane rezultaty. Nie chcę komentować pracy trenera Stawowego. Było, minęło. Trzeba żyć przyszłością.

Przyszłością z Januszem Kudybą w roli trenera. O jego pozostaniu na stanowisku zadecydowało prestiżowe zwycięstwo w Lubinie?

- Z Januszem Kudybą znam się już długo i bardzo go cenię. Przede wszystkim od początku jestem zadowolony z jakości jego pracy zarówno w procesie treningowym, jak i w budowaniu relacji z drużyną – poprawa była natychmiastowa i poszły za tym także wyniki. Przejął drużynę w trudnym momencie i podołał zadaniu. Wygrał ważny dla wszystkich kibiców mecz z Zagłębiem, ale nie tylko. Pod koniec rundy graliśmy zdecydowanie lepiej, punktowaliśmy. Związaliśmy się 1,5-roczną umową. Wierzę, że trener Kudyba ją wypełni. Jestem cierpliwy i jeśli widzę, że trener wykonuje dobrą pracę, to dam mu szansę nawet wtedy, gdy nie od razu idzie to w parze z dobrymi wynikami. Wcześniej nie miałem jednak takiego przekonania, stąd częste zmiany trenerów.

Jaki jest cel na wiosnę? Patrząc w tabelę, to chyba utrzymanie się w lidze?

- W pierwszej kolejności drużyna ma za zadanie zapewnienie sobie utrzymania. Rundę uznam jednak za w pełni udaną, jeśli w czerwcu patrząc na tabelę wiosennych spotkań zobaczę Miedź na pierwszym miejscu. Generalnie trener Kudyba wiosnę ma wykorzystać na budowę zespołu na następny sezon. W nim musimy być w ścisłej ligowej czołówce.

Wojciech Stawowy
Foto: Wojciech Obremski (lca.pl)

- Taka lista istnieje już od dawna. Piłkarzy z niej monitorujemy od dłuższego czasu. Oczywiście są zawodnicy pierwszego wyboru i drugiego. Oczywiście chciałbym zimą pozyskać tych pierwszego wyboru. Mamy jednak pewne ograniczenia finansowe, których nie przeskoczymy. Cieszy jednak fakt, iż chcą u nas grać coraz lepsi piłkarze, telefony od menedżerów dzwonią non stop. Powiem tylko, że mogliśmy mieć kilku naprawdę dobrych i nawet nie drogich zawodników zagranicznych. Jeden zrezygnował, bo... nasłuchał się o kiepskiej służbie zdrowia w Polsce. Kilkoma nie był zainteresowany trener Stawowy. Ale jak już wspomniałem, nie chcę go publicznie krytykować, bo to nie w moim stylu.

Z wytęsknieniem czekamy na napastnika. Krajobraz po Stawowym jest taki, że Miedź nie ma dziś ani jednego.

- To nasz transferowy priorytet. Pozyskamy napastnika na pewno. Zdradzę kibicom, że jesteśmy po słowie z piłkarzem występującym na pozycji numer "9". Jeśli uda się podpisać z nim umowę, to niektórzy będą mówić o hicie. Inna sprawa, że w przyszłości świetnym klasycznym napastnikiem może stać się Mateusz Szczepaniak. Trener Kudyba widzi w nim ogromny potencjał na tej pozycji. Mateusz potrzebuje jednak jeszcze odpowiedniego treningu i ogrania, a on sam musi podjąć decyzję, czy chce na dłużej związać się Miedzią.

Yannick Kakoko
Foto: AC(lca.pl)

- Maksymalna pensja w Miedzi jest poniżej 10 tysięcy złotych. Resztę trzeba podnieść z murawy zdobywając punkty, a mówimy tu o bardzo przyzwoitych pieniądzach. Równać się na przykład z Zagłębiem Lubin nie możemy. Na dziś mamy od naszego sąsiada zza miedzy czterokrotnie niższy budżet.

Kibice czekają na wzmocnienia, tymczasem kilkoma piłkarzami Miedzi interesują się bogatsze kluby. Liczy się pan ze stratami w zimowej przerwie?

- To cieszy, że nasi piłkarze mają "branie". Wiem, że jakieś propozycje mają Kevin Lafrance i Yannick Kakoko. Lafrance ma kontrakt do czerwca. Chcemy go przedłużyć jeszcze w zimowej przerwie. Jeśli Kevin nie zdecyduje się na to, będziemy zmuszeni pozyskać nowego środkowego defensora i na niego wiosną stawiać. Chodzi o wspomnianą już filozofię budowania drużyny na przyszły sezon. Jeśli chodzi o Yannicka, to umówiliśmy się, że ostateczną decyzję podejmie w styczniu. Zarówno piłkarz, jak i jego menadżer podkreślają, że Yannick bardzo dobrze się czuje w Miedzi i został tu serdecznie przyjęty przez kibiców. Dlatego są spore szanse, że zostanie u nas na dłużej.[Tabela dostępna w pełnej wersji strony 1]