- Trudno nie być zadowolonym. Chłopcy wygrali ligę zasłużenie. Przegrali tylko jeden mecz. Uważam, że w tym zespole drzemie bardzo duży potencjał. Stać go na jeszcze więcej. Teraz jest czas na świętowanie, ale już niebawem znów trzeba będzie zabrać się do pracy. W lutym czeka nas ćwierćfinał mistrzostw Polski. Chcemy awansować do najlepszej ósemki w kraju. W tej chwili to nasz cel. Zrobimy wszystko, by go zrealizować.
Sukces jest o tyle cenniejszy, że po złoty medal sięgnęli zawodnicy z rocznika 1996, gdy wiodącym w kategorii juniorów jest w tym sezonie 1995.
- Tak, to warto podkreślić. Poza Czuwarą i Mazurem wszyscy kluczowi gracze tego zespołu w przyszłym sezonie nadal będą juniorami. Ale fajnie byłoby już teraz osiągnąć coś na krajowych parkietach. Pamiętajmy też, że mamy bardzo mocną drużynę juniorów młodszych, która jest blisko mistrzostwa województwa. Jeśli się jej powiedzie, to będzie można mówić o pełnej dominacji Siódemki na Dolnym Śląsku w rozgrywkach juniorskich!
Czuwara i Mazur już przed rokiem zadebiutowali w PGNiG Superlidze. W tym sezonie w 1. lidze pokazali się już Bartosz Skiba i Konrad Cegłowski. O przyszłość Siódemki możemy więc być chyba spokojni.
- Mam nadzieję, że tak. Przy pełnym porozumieniu wszystkich pracujących w klubie trenerów, jesteśmy w stanie wypracować model szkolenia, który będzie „produkował” szczypiornistów do pierwszego zespołu. W przyszłości Siódemka Miedź może być oparta na swoich wychowankach, i zawodnikach ściągniętych do klubu w wieku juniorskim. Razem z trenerem Piotrem Będzikowskim ostrożnie, ale konsekwetnie chcemy wprowadzać do pierwszoligowej drużyny naszą młodzież. Należy bowiem pamiętać, że przejście z hadballa juniorskiego do seniorskiego nie jest łatwe.
W kolejce do posmakowania pierwszoligowych parkietów stoją kolejni przedstawiciele „młodej fali” Siódemki. Michał Antosik, Marcin Marcinkiewicz, Paweł Furman ...
- Ich debiut w pierwszym zespole jest tylko kwestią czasu. Powiem tak. Oczywiście cieszymy się z mistrzowskiego tytułu i będziemy walczyć o medale mistrzostw kraju. Wyznacznikiem jakości pracy trenerów grup młodzieżowych jest jednak liczba zawodników, którzy zasilą pierwszy zespół.
Ale mimo to, marzy się panu medal mistrzostw Polski juniorów?
- Pewnie, że tak. Jako zawodnik nie zdobyłem go. Moja drużyna zajęła czwarte miejsce, czyli najgorsze z tych najlepszych. Później już w seniorskim szczypiorniaku wywalczyłem dwa medale mistrzostw Polski.