- To bardzo dobra wiadomość dla naszego klubu, dzięki której będziemy mogli normalnie i samodzielnie funkcjonować. Złapiemy głęboki oddech – komentuje czwartkowe posiedzenie sądu Zbigniew Kajdan, dyrektor Miedzi.
Długi Miedzi wynoszą około 1,5 mln zł. Główni wierzyciele klubu to ZUS i Urząd Skarbowy. W lutym br. sąd ogłosił upadłość Miedzi, ale z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. Jednocześnie zgodził się na zarząd własny stowarzyszenia.
Gdyby Miedzi nie udało się doprowadzić do ugody z wierzycielami, w styczniu sąd ogłosiłby upadłość klubu i wprowadził do niego syndyka.
Nieoficjalnie wiadomo, że zawarcie układu z wierzycielami było jednym z warunków poważnego zaangażowania się w finansowanie Miedzi przez tajemniczego biznesmena, który od jesieni pomaga klubowi pokrywając koszty utrzymania Tomasza Jarzębowskiego.